środa, 8 kwietnia 2009

Czerwone Gitary - Epitafium dla Krzyśka. Wspomnienie o Krzysztofie Klenczonie

Dziś mija 28 rocznica śmierci Krzysztofa Klenczona. 25 lutego 1981 roku po raz ostatni wystąpił na koncercie dobroczynnym w klubie „Milford” w Chicago. Podczas powrotu do domu, doznał ciężkich obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym. Przyczyną tragicznego wypadku była bezmyślność pijanego kierowcy ciężarówki, który wymusił pierwszeństwo. Po długiej walce o życie i prawie sześciotygodniowym pobycie w szpitalu, Krzysztof Klenczon zmarł 8 kwietnia 1981 roku, w wyniku komplikacji powypadkowych. Pochowano go w Chicago, jednak następnie 25 lipca 1981 rodzina Krzysztofa Klenczona sprowadziła jego prochy do Polski. Spoczęły na cmentarzu w Szczytnie.

Na nagrobku znajduje się napis „Krzysztof Klenczon. 1942 – 1981. W Szczytnie spędził młodzieńcze lata, uzyskał maturę i wyruszył w świat z gitarą”.

Od 1991 roku, w lipcu, podczas "Dni i nocy Szczytna", organizowane są koncerty pt. "Baw się razem z nami..." poświęcone pamięci Krzysztofa Klenczona.
W roku 1996, na jezdnym z takich koncertów, premierę miał napisany specjalnie z okazji 15 rocznicy śmierci Krzysztofa Klenczona utwór pt. "Epitafium dla Krzyśka", wykonany przez Czerwone Gitary (Bernard Dornowski, Jerzy Skrzypczyk wraz z towarzyszącymi im muzykami Mieczysławem Wądołowski i Wojtkiem Hoffmannem). Jak opisać w kilku zwrotkach życie i twórczość Krzysztofa Klenczona? – posłuchajcie utworu „Epitafium dla Krzyśka



Tekst Piosenki Czerwone Gitary - Epitafium dla Krzyśka:
muzyka: Jerzy Skrzypczyk
słowa: Bogdan Malach

W sześciu strunach zaklęta muzyka,
W sześciu strunach czułość i ból,
W sześciu strunach swe niebo zamykał,
Z nad mazurskich jezior i pól...
W sześciu strunach wpisane marzenia,
W sześciu strunach radość i gniew,
W sześciu strunach rockowy poemat
I ta miłość do jednej z Ew...

A życie kochał, jak szalony,
Razem z jesienią szedł przez park,
Świtem słowiki szczęścia gonił,
Nad białym krzyżem schylił kark...
Cumował w portach ludzkich marzeń,
Zachłannie kochał, szybko żył,
Czasem go spytał ktoś przy barze,
No, powiedz stary, gdzieś ty był...

W sześciu strunach zaklęta muzyka...

Zbyt szybko doszedł do tej bramy,
Za którą nie ma innych dróg,
Nawet nie zdążył wziąć gitary,
Pewnie by zabrał, gdyby mógł...
Nie wyśpiewana życia puenta,
Ostatnia coda wielkiej gry,
Wystarczy nutek, by pamiętać,
Że był tu taki ktoś, jak Ty...

6 komentarzy:

  1. Wspaniała, wzruszająca piosenka! Życie Krzysztofa Klenczona było cudowne i radosne. Jestem pewna, że tam gdzie teraz jest, ma swoją gitarę. :)Mam nadzieję,że ten niesamowity człowiek nie odejdzie w niepamięć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała piosenka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy muzyk polskiego rocka wciąż żywy i nie śmiertelny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisał się na zawsze w historii polskiej muzyki. Pamięć o nim pozostanie na wieki przez wiele pokoleń.

    OdpowiedzUsuń
  5. krzysiu gdzie jestes wroc na ziemie napisz zaspiewaj nam cos jeszcze mamy swietny przyklad tez ze nie warto sie zegnac na dowidzenia ale tak to juz jest zli ludzie zyja dluzej a ci ludzie dobzi zyja krotko i odchodza bez pozegnania krzysiek nigdy o tobie fani nie zapomna ja mam 25 lat ale kocham piosenki twoje i czerwonych gitar nie byles lecz jestes wspanialy

    OdpowiedzUsuń
  6. dzisiaj nadali tę piosenkę na Radio PiK, wspaniała. Można było się domyśleć, że chodzi o K.Klenczona - wspaniały , niezapomniany muzyk.

    OdpowiedzUsuń